RUBRYKI • z cyklu: SERVER NOT RESPONDING...
TYLKO U NAS ODWYK(Ł) OD ŚWIATA 28.08.2019 Aterian Zostałem oderwany od monitora, co nie zdarza się za często. Znaczy w przenośni, bo nadal jednak jestem przed komputerem. Może lepiej powiem, że oderwano mnie korzeń po korzeniu od tych wszystkich gier, mojego szpetnego nałogu i skazy na jakże kryształowej wizji mojej przyszłości. Szarpnięto i dano możliwość opowiedzenia w trakcie na szybko zorganizowanej sesji odwykowej o nawiedzających mnie demonach wirtualnej pseudorozrywki. Przeglądając Internet i obserwując świat, muszę stwierdzić, że nie jestem jedynym nawiedzonym. Oni są wśród was. Tacy jak ja, wciąż przyczajeni i czekający na chwilę, gdy nie niepokojeni już przez inne bodźce zewnętrznego świata, osuną się w nirwanie zero-jedynkowego strumienia danych, by odseparować się od biologicznie rozumianego życia i fizjologicznych problemów poranka. Trzeba opowiedzieć o tym świecie. Świecie zza cienkiej przezroczystej tafli monitora, otaczającego was nieświadomych olbrzymią niewidoczną siecią. Populacja Ziemi niedługo osiągnie 8 miliardów, co jest ciekawym dla mnie wynikiem w zestawieniu z ilością osób online odnotowaną w grze Fortnite w poprzednim roku. Ponad 8,3 miliona osób w jednej chwili zalogowało się na serwerach. Przecież to stosunek 1 do 1000. Co tysięczny przedstawiciel rodzaju ludzkiego grał w tej samej chwili w tę samą grę. Wypada wspomnieć, że podobne rezultaty osiągały jeszcze League of Legends i azjatycki CrossFire z wynikami odpowiednio 7,5 i 8 milionów. Wniosek nasuwa się sam - jest to najszybciej rozwijający się nałóg na świecie. Skoro ludzie już w Mezopotamii produkowali alkohol, tytoń zaczął krążyć po świecie w XVI wieku, a mak na opium uprawia się od 2000 lat, to nasza „używka” pojawiła się niecałe pół wieku temu. I jest - póki co - całkowicie legalna z minimalnym ograniczeniem (a właściwie raczej wskazówką) co do ograniczenia niektórych produktów dla nieletnich. Rynek gier jest chyba idealnym przykładem nałogu czy maniactwa - bardzo destrukcyjny i niepewny, z kontrolowaną siecią dystrybucji, dziwnymi zamiennikami niewiadomego i nielegalnego pochodzenia, a także kontrowersyjną i roszczeniową klientelą. Jednocześnie jakże dochodowy i fascynujący, oferujący bogactwo produktów zarówno dobrej jakości, jak i całkowitej miernoty wciskanej równie ochoczo desperatom na GAME’ingowym głodzie. I znane skądinąd olbrzymie marki dzisiejszych czasów jak Sony, Microsoft i nadgryzione jabłko ciągle zagłębiają się w to cyberszaleństwo wyciągając 8-cyfrowe dochody stale powiększając swe wpływy. Natomiast kapitał całej branży przekroczy w tym roku, jak donosi bankier.pl, 150 miliardów zielonych. Dlatego mnie odrywają od monitora. Mówią, że realny świat nie wie, co się szykuje. Nie zna nas uzależnionych, a powinien patrzeć i słuchać. Bo sieć się rozszerza i gęstnieje zarazem. Bo pieniądze płyną szeroką rzeką i w końcu wypłyną w ciekawych miejscach. Bo każdy z was - o zgrozo! - może zostać graczem i utonąć w uzależniającym świecie. Muszę więc pisać i uświadamiać będąc oderwanym od jednego i drugiego świata. Czas pokaże, na jak długo będą wyrywać. Ostrzegam tylko, że korzenie hodowane były latami i nie poddadzą się tak łatwo, a i ja zamierzam się ich chwytać. Pozostaje jedynie życzyć powodzenia - sobie i wam. • RUBRYKA STAŁA • SPOŁECZEŃSTWO KOMENTARZE Chcesz dodać komentarz? Brak aktualnych komentarzy. * Redakcja Mazovia24.pl nie ponosi odpowiedzialności za treści umieszczane jako komentarze i na bieżąco usuwa wszelkie materiały uznawane za obraźliwe. Zawartość każdego wpisu wyraża osobiste poglądy i opinie autora. Zabrania się umieszczania treści obraźliwych, obscenicznych, wulgarnych, oszczerczych, nienawistnych, zawierających groźby i innych, które mogą być sprzeczne z prawem. Złamanie tej zasady będzie przyczyną natychmiastowego usunięcia wpisu. |